sobota, 31 marca 2012

JERY, co ja mam na głowie?!

Tak... Często zadaję sobie to pytanie... -,- Tak, tak, wiem, że włosy. Tylko dlaczego one nie wyglądają tak jak powinny!? Jak chciałam mieć proste to kręciły się jak szalone i miałam cholernie napuszone (tzw. proste afro -,-), a teraz jak staram się je podkręcić to niby robią się delikatne loki, ale po 1/2 godziny się rozpuszczają :P
Żeby było jeszcze milej to dzisiaj wręcz ociekają tłuszczem... Ble! Nie mogę ich umyć, bo rozbabram sobie to rozcięcie na głowie... Eh, nie byłoby tak źle jeśli miałabym siedzieć tylko w domu. Ale rano wychodziłam do kościoła, żeby się wyspowiadać... Rozwiązanie tylko jedno- CZAPKA! Aj mam nadzieję, że jak wieczorem umyję włosy to nie rozdrapię sobie tej rany...
Chciałam wrzucić kilka outfitów, ale mama nie pozwoliła mi wziąć jej lustrzanki :( Zamiast tego wrzucę kilka 'inspiracji' :)
I weź tu się dziw, że porywam mamie koszule :)

Mom please! *-*


Bajeczna kolorystka :3

Uwielbiam takie połączenia... :3

Mam takie same spodnie, tenisówki i bluzkę :3

Muszę koniecznie nakupować sobie takich jednokolorowych bluzek i legginsów :) I fajny jest ten motyw na bransoletce
Moja mama może i umie malować pazurki, ale nie TAK! :D



piątek, 30 marca 2012

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia+ rysunki :3

Oj, niełatwo dzisiaj było... Koniec trymestru, czyli bieganie od nauczyciela do nauczyciela. Ale na moje szczęście nie dla mnie :) Mimo wszystko nie było zbyt miło.
Na wf'ie mieliśmy skakać przez kozła, więc w formie rozgrzewki graliśmy w berka kucanego. Tzn. złapany siadał w klęczki, a wybawiający musiał przeskoczyć. I tak wyszło, że mnie wybawiała pewna Małgorzata, która nie grzeszy ani koordynacją, ani gracją i nie dość, że kopnęła mnie w potylice, to jeszcze czymś musiała zahaczyć (pewnie agletem) i rozcięła mi głowę >:( Albo po prostu tak mocno walnęła, że skóra pękła? W każdym razie najpierw Szafka (tak mówimy na naszą wf-istkę) zdezynfekowała mi rozcięcie, a potem zostałam wysłana do sekretariatu, gdzie dostałam gazik. 
Jakby tego nie było dość, to jeszcze po powrocie do domu mama mnie ochrzaniła, że "co ja znów nawyrabiałam, że dostaje telefony z sekretariatu i przestań wrzeszczeć, bo brata obudzisz!" :P Ale ja już się przyzwyczaiłam. 
W końcu dorwałam się do skanera i mam moje rysunki:
  • Mała Fretka :) (Candy to zdrobnienie od Candace)
Candy

  •  Efekt nudy na histrze i matmie. Miałam ochotę narysować kogoś w takim outficie :D A zielone włosy bo tak mi się spodobało :P

'Calle de la Rosa' znaczy po hiszpańsku tyle co 'ulica Różana' :D


Wybacz, że masz lekko krzywe ręce... ;P
  • Faza na Fineasza i Ferba po włosku ;)

Lubię te mundurki :3


  •  Pepe narysowany w ferie, głównie za sprawą 'wszechograniającej nudy' i manii na punkcie tejże kreskówki xD


Ja też chcę mieć takiego słodkiego dziobaka :3
  • Fineasz i Ferb z odcinka "Dzień w Spa"- na gegrze

Odrobinkę ich przerobiłam (zwłaszcza Fineasza)...
  • Mały Fineasz :3 Jestem mega dumna z tego rysunku!

I weź się nie zakochaj w tych wielkich patrzałkach... ;3

  • Wspominałam już o moim zamiłowaniu do biologii... Na IPN'ie z tego przedmiotu (Indywidualny Plan Nauczania- takie zajęcia dla bardziej zaawansowanych) wpadłam na pomysł takiego przedstawienia barwników wykorzystywanych w laboratoriach :)

Jeszcze w moim 'starym' stylu :)
  • Naoglądałam się fotek z lookbook'a, to narysowałam to coś co ma mnie przypominać :) W rzeczywistości spodnie są ciemniejsze...

Kocham przyduże koszule i spodnie z wysokim stanem :3
Wybaczcie, że większość jest krzywo zeskanowana, ale się nieco śpieszyłam :P Wyglądają jakby były pokolorowane kredkami, ale to pisaki... Co sądzicie o nich?
Xoxo ♥
Kinia

środa, 28 marca 2012

Stwierdzam swatanie, bo słodcy!

Ach, jakżem mogła zapomnieć o mojej pasji do swatania :D toż to hańba! Trzeba to jak najszybciej nadrobić!
Otóż w naszej drogiej szkole jest kilka maksymalnie słodkich i uroczych parek, które twierdzą, że wcale nie powinni ze sobą chodzić! Ale co oni tam wiedzą.... Ja i Julia podjęłyśmy się szlachetnego zadania, jakim jest przekonanie ich, iż to my mamy rację, a także śledzeniem każdego ich kroku... Aby wyłapać sceny potencjalnego flirtowania i.. też tego mniej potencjalnego i mniej flirtowania np. "Ale to jeszcze nic nie znaczy, że powiedział, że mógłby się ze mną ożenić, bo jestem dobrą kucharką" xD Nie rozumiem jak można być tak mało spostrzegawczym... A mowa o najsłodszym i najbardziej uroczym 'niezwiązku' ever :D Ostatnio odkryłam na czym polega ich urok- świat jeszcze nie wymyślił nic słodszego (oprócz skakunów arlekinowych) od chłopaka, któremu zależy i się stara i dziewczyny stawiającej "udawany opór" :3 Więc postanowione- będę druhną na ich ślubie i chrzestną młodszej córeczki (starszy syn będzie chrześniakiem Julii).
Niestety.... Kto mieczem wojuje od miecza ginie :P Mnie samą to całe swatanie też dosięgło :) I to ze strony najlepszej kumpeli! Et tu Brute? Eh. Najbardziej niepokojącym faktem jest to, że moim 'narzeczonym' jest mój kumpel, którego bardzo lubię... A to swatanie spowodowało np. to, że jak słyszałam, gdy na zajęciach artystycznych, Julia go nagabywała, stwierdził że jestem głupia (głównie dlatego, że rok temu razem z drużyną z mojej szkoły pokonałyśmy jego drużynę :P). Póki co mam nadzieję, że moja wspólniczka (w swataniu) zajmie się naszymi ulubieńcami i zapomni o mnie :D
Lecę, peace♥
Kinia
PS
Skaner naprawiony, więc jutro wrzucę trochę prac :)

wtorek, 27 marca 2012

Blogowanie czas zacząć- tzn. nic oryginalnego...

Tak, tak zaczynam jak totalny mainstream... Ale mam nadzieję, że szybko to naprawię :D Wypadałoby chyba zacząć od czegoś konkretniejszego o mnie, prawda? Niech będzie.
 Pewnie już zorientowaliście się, że jestem dziewczyną ;) Mam na imię Kinga, ale w szkole różnie na mnie mówią: Landrynka, Watson, Gabrynia... No i po prostu Kinia :3 Chodzę do pierwszej klasy gimnazjum i chcąc, nie chcąc muszę przyznać, że mam po prostu epicką szkołę :D To prywatne gimnazjum, więc czesne są nie małe, ale za to nauczyciele znają się na swojej robocie i większość (większość!) ma poziom IQ znacznie powyżej poziomu ego ;) Co nie znaczy, że są normalni :D Swoją drogą każdy jest na swój sposób nienormalny... Rodzinę mam dość standardową: rodzice+młodszy bart.
Czym się interesuję? Z nauki to głównie biologiczno-medyczne aspekty, języki obce (angielski, hiszpański, od biedy niemiecki, odrobinka łaciny) i historia (byle nie daty!). A co do zainteresowań pozaszkolnych to przede wszystkim RYSOWANIE! To jest właśnie to dla czego codziennie wstaję z łóżka :D i o czym głównie będzie ten blog. Oczywiście będzie też trochę moje użalania się nad światem, dumania nad problemami egzystencjonalnymi itd. itp. :)
Póki co nie wrzucę żadnych rysunków, bo mój skaner odmawia posłuszeństwa -,-
Peace, out! ♥
Kinia