Ach, jakżem mogła zapomnieć o mojej pasji do
swatania :D toż to hańba! Trzeba to jak najszybciej nadrobić!
Otóż w naszej drogiej szkole jest kilka
maksymalnie słodkich i uroczych parek, które twierdzą, że wcale nie powinni ze sobą chodzić! Ale co oni tam wiedzą.... Ja i Julia podjęłyśmy się szlachetnego zadania, jakim jest przekonanie ich, iż to my mamy rację, a także śledzeniem każdego ich kroku... Aby wyłapać sceny potencjalnego flirtowania i.. też tego mniej potencjalnego i mniej flirtowania np. "Ale to jeszcze nic nie znaczy, że powiedział, że mógłby się ze mną ożenić, bo jestem dobrą kucharką" xD Nie rozumiem jak można być tak mało spostrzegawczym... A mowa o najsłodszym i najbardziej uroczym 'niezwiązku' ever :D Ostatnio odkryłam na czym polega ich urok- świat jeszcze nie wymyślił nic słodszego (oprócz skakunów arlekinowych) od chłopaka, któremu zależy i się stara i dziewczyny stawiającej "udawany opór" :3 Więc postanowione- będę druhną na ich ślubie i chrzestną młodszej córeczki (starszy syn będzie chrześniakiem Julii).
Niestety.... Kto mieczem wojuje od miecza ginie :P Mnie samą to całe swatanie też dosięgło :) I to ze strony najlepszej kumpeli!
Et tu Brute? Eh. Najbardziej niepokojącym faktem jest to, że moim 'narzeczonym' jest mój kumpel, którego bardzo lubię... A to swatanie spowodowało np. to, że jak słyszałam, gdy na zajęciach artystycznych, Julia go nagabywała, stwierdził że jestem głupia (głównie dlatego, że rok temu razem z drużyną z mojej szkoły pokonałyśmy jego drużynę :P). Póki co mam nadzieję, że moja wspólniczka (w swataniu) zajmie się naszymi ulubieńcami i zapomni o mnie :D
Lecę, peace♥
Kinia
PS
Skaner naprawiony, więc jutro wrzucę trochę prac :)